niedziela, 26 stycznia 2014

Klinika dla pluszaków...

Kubuś wczoraj miał ciężki dzień-złapało go jakieś choróbsk. Gorączka, ból chyba wszystkiego co możliwe a na sam koniec wymioty. Tak więc biedny Kuba pół dnia przespał a drugie pół przebiadolił. Dziś mimo, że pogoda była ładna i można było wyjść na sanki my musieliśmy zostać w domku. Kuba w zasadzie doszedł już do siebie ale jeszcze troszkę osłabiony marudził, że nudno, że niefajnie. W końcu wymyśliliśmy zabawę w doktora dla pluszaków (dzięki dr Dośce :) ), a pluszaków Ci u nas dostatek (btw nie chce ktoś przyjąć kilku). Dobry sposób na nudę zwłaszcza gdy dziecko jest chore dzięki tej zabawie można mu także wytłumaczyć co się z nim dzieje i dlaczego musi leżeć i odpoczywać. Gdy dziecko nie chce wypić lekarstwa można także spróbować najpierw "dać" misiowi a potem maluszkowi - nie wiem czy siię to uda bo akurat Kuba nie ma problemów z wypiciem leków a wręcz -jako, że mamuśka już w podeszłym wieku przez sklerozę dotknięta czasem zapomni mu dać syrop-sam się upomina o syrop. Muszę się także pochwalić , że ostatnio nawet tabletki łykał w całości , nieduże bo nieduże ale zawsze to tabletka...
My do zabawy mamy kupiony zestaw lekarza (nie pamiętam gdzie ) za ok 30 zł oraz wszelakie gazy, bandaże, pudełka po lekach, notesik w którym Kuba wypisuje recepty , termometry itp.



I tak w naszej klinice pojawiły się:
Miś Tuliś ze stłuczoną główką
Małpka Cheeke z zatruciem pokarmowym i bolącym brzuszkiem
Skorpionek z bólem nóżki?
Pterodaktyl z przeziębieniem
   Żaden miś nie ucierpiał w trakcie tej zabawy.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz