wtorek, 11 marca 2014

1+2



Tatko nam wczoraj wyleciał do Irlandii i takim sposobem zostałam w domu sama z moimi ciutludziami.

 Pierwszy dzień szybko przeminął gdyż tatko wyjeżdżał dopiero o 15 a my zaraz po jego wyjściu wybraliśmy się na spacer , z którego wróciliśmy przed 17 tak więc dzieciaki nawdychane świeżego powietrza , ze zmarzniętymi nosami nie miały już siły broić jak zwykle. Po przyjściu czekała na nas miła niespodzianka- nareszcie doszły nam nasze nowe przedszkolne kapciochy , które Kubie od razu się spodobały i zostały natychmiast wypróbowane.  Po 18 dzieci wykąpane i pachnące zasiadły do kolacji - parówka z ketchupem off course.Maria po zjedzeniu i umazaniu się dokumentnie ketchupkiem została wymyta raz jeszcze i poszła spać natomiast Bubski pobawił się śmieciakami , pooglądał pociągi na laptopie i o 19.30 wyemigrował do sypialni w celu przycięcia komara co też poszło mu bardzo szybko i takim o to sposobem Mamuśka zasiadła do oglądania "The Walking Dead", paznokcie mam wyobgryzane , wizje zombie wlekących się po mojej wsi znowu mnie będą prześladowały ale warto było ;) . Niestety o 22.50 Maria przebudziła się na mleko budząc przy okazji Kubę, któremu oczywiście też się zachciało pić. Nie pozostało mi nic innego jak napoić ciutki i modlić się tylko żeby Kuba nie posiurał łóżka ze dwa razy w nocy...... i posiurał (dżizaz!!!)
Rankiem szybko zjeść , ubrać się i sruuu z domu , Kuba do przedszkola , Maria do babci a Mamuśka sprawunki załatwiać. Do domku wróciliśmy dopiero po 15 i od razu poszliśmy na plądry do sąsiadki gdzie spędziliśmy 1,5 godziny dzieci na zabawie a my na ploteczkach :P
I tak jak wczoraj dzieciątka już przed 20 spały a mamuśka ogląda seriale.... cuś piknego ;)
 Zobaczymy jak minom nam kolejne dni bo tatko wraca dopiero w piątek wieczorem ...

Troszkę zdjęć nowych slippersów    , które opisane są na blogu Makóweczek o tu .
Ogólnie kapciochy polecamy, choć mi osobiście z początku było się trudno przyzwyczaić do ich specyficznego wyglądu. Teraz juz wiem, że będę dzieciaczkom regularnie kupowała te buciki, może nie po domu (bo tu chodzą boso ) ale do przedszkola (gdzie chodzić boso nie można , o zgrozo! )


 



 

Oraz kilka zdjęć ze spacerku przed wyjazdem naszego tatki :









Brak komentarzy:

Prześlij komentarz